http://wiadomosci.onet.pl/jak-mozna-uni ... daru/07yrtOdpowiedź Partnera:
Rozporządzeniem Prezesa Rady Ministrów z dnia 7 września 2011 r. zmieniającym rozporządzenie w sprawie
nakładania grzywien w drodze mandatu karnego, uchylono zapisy zezwalające na przesłanie fotografii. tym samym ani ITD, ani straże nie maja prawa wysyłania zdjęć. Można dyskutować o słuszności, bądź niesłuszności ale ci strażnicy, którzy przysyłają Wam zdjęcia - przekraczają swoje uprawnienia.
Co znaczy pociągnięty do odpowiedzialności? Możliwe, że jakiś gorliwy komendant SM złożył doniesienie do prokuratury, lecz żaden szanujący się prokurator nie wniesie do sądu aktu oskarżenia za fałszywe zeznania, gdy sprawca realizował w tren sposób swoje prawo do obrony.
Pociągnięcie do odpowiedzialności a skazanie - to dwie różne sprawy...
Autor artykułu - Pan Kuba Brzeziński pisze najwyraźniej po to tylko, żeby pisać. Klika w tą klawiaturę bez sensu i zrozumienia. Coś chłopak gdzieś słyszał ale co i o czym, to już nie wie. Robi tylko ludziom mętlik w głowach, mianowicie:
1. "żadna z tych instytucji nie ma uprawnień oskarżyciela publicznego". "...przepisy nie przewidują możliwości, w której wniosek do sądu o ukaranie kierowcy skieruje bezpośrednio ITD lub straż miejska". Skąd tak sensacyjne dane? Otóż zarówno GITD, jak i Straże (miejskie, gminne) posiadają uprawnienia w zakresie kierowania wniosków o ukaranie wobec kierowców. Można, co najwyżej rozważać, czy maja uprawnienia kierowania wniosków o ukaranie wobec właścicieli/posiadaczy pojazdów, którzy odmówili wskazania, komu użyczyli pojazd. Ale wobec kierowców (sic!!!) uprawnienia takowe posiadają bezapelacyjnie.
2. To, że na foto widać 2 pojazdy, to też bujda. W takich foto od lat żadna straż, ani GITD nie wysyłają, w ogóle nie wzywają człowieka, tylko sprawy umarzają tak samo, jak te, w których numer rejestracyjny jest nieczytelny. Sąd z urzędu umarzał takie sprawy, obecnie praktyka wyklucza możliwość kierowania wniosku, gdy na zdjęciu jest więcej, niż 1 pojazd. Więc po co o tym pisać, skoro takie sprawy nie mają racji bytu?
3. "Wskazywanie fikcyjnego "kuzyna" obcokrajowca jest techniką ryzykowną. To w końcu oszustwo, które jeżeli zostanie udowodnione przez funkcjonariuszy, spowoduje poniesienie odpowiedzialności z tytułu kodeksu karnego". Szanowny Panie Autorze... Ciekawy pogląd Pan prezentuje. Niemniej nie ma on żadnego uzasadnienia. Jak można odpowiedzieć za oszustwo we własnej sprawie? Chce Pan powiedzieć, ze jeśli jestem sprawcą wykroczenia to mam obowiązek mówić prawdę i tylko prawdę, bo inaczej odpowiem za fałszywe zeznania? Czy też za oszustwo? Słyszał Pan Redaktor o Konstytucyjnej wolności od donoszenia na siebie? Jako sprawca wykroczenia mogę powiedzieć, ze moim autem kierował nie tylko obcokrajowiec ale nawet wskazać na kosmitów z planety X. Nie odpowiem za oszustwo, ponieważ chociażby w ten sposób mogę realizować moje prawo do obrony! Funkcjonariusze ITD czy SM straszą odpowiedzialnością karną za fałszywe zeznania, ale nie znam przypadku - a czytałam o tym sporo, żeby ktoś odpowiedział za oszustwo tylko dlatego, że kombinował, jak tu nie ponieść winy... Najwyraźniej według Pana Redaktora - wszyscy maja obowiązek mówić prawdę i donosić na siebie. Po co więc instytucja obrońcy?
4. To z łańcuchem to fakt - jeśli znajdziemy odpowiednią liczbę osób, które kolejno - po wezwaniu GITD czy SM będą wskazywać innego użytkownika pojazdu - unikniemy odpowiedzialności. Ale czemu w tym przypadku Pan Dziennikarz nie rzuca argumentu o oszustwie?
Chętnie porozmawiam ale odnośnie artykułów napisanych z sensem - tu mamy do czynienia jedynie ze zlepkiem wiadomości, które się nie dodają. Autor pozbierał stare i nowe wiadomości, po czym wymieszał to. Powstały bigos doprawił dziegciem po czym zaserwował Internautom.
Anna Kess